AktualnościDziałaniaGaleriaProjekty

Z Nowej Wioski do Żagania

28 sierpnia odbyła się wycieczka do Żagania zorganizowana przez Stowarzyszenie  Asy z Nowej Wioski. Uczestniczyli w niej członkowie stowarzyszenia i mieszkańcy Nowej Wioski – dzieci, młodzież i dorośli. Plan wycieczki obejmował zwiedzanie:

  • Muzeum Obozów Jenieckich Stalag VIII c i Luft 3
  • Klasztornego Zespołu Poaugustiańskiego
  • miasta
  • parku pałacowego.

Wyjechaliśmy ok. godz. 8, a już o 10.00 rozpoczęło się zwiedzanie muzeum. Najpierw poszliśmy pod  pomnik, który upamiętnia ofiary stalagów – żołnierzy z okresu pierwszej wojny światowej, powstańców wielkopolskich, żołnierzy drugiej wojny światowej. W długiej historii tego miejsca  przewijają się losy żołnierzy wielu narodowości z różnych okresów historycznych – Polaków, Francuzów, Anglików, Amerykanów, Holendrów, Belgów, Rosjan i innych. Z przed pomnika przeszliśmy do budynku muzeum. Po wejściu obejrzeliśmy ekspozycję fotograficzną poświęconą powstańcom wielkopolskim przetrzymywanym na terenie Żagania w 1919r. Na pierwszym piętrze znajduje się główna ekspozycja poświęcona żagańskim stalagom. Jej centralnym punktem jest wielka makieta obozu lotników alianckich Luft3. W gablotach na ścianach znajdują się eksponaty związane z historią stalagów VIII c i Luft 3. Przewodnik długo opowiadał nam o historii tego miejsca. 

Dowiedzieliśmy się, że obóz VIII c został zbudowany w 1939r. przez kilka tysięcy polskich żołnierzy, którzy uczestniczyli w kampanii wrześniowej. Był on przeznaczony dla jeńców francuskich (szeregowych i podoficerów). Jednak kierowano do niego również Belgów, Brytyjczyków, Jugosłowian, Greków, Holendrów, Kanadyjczyków,  jeńców radzieckich. Łącznie w tym obozie przebywało ok. 49 tys. więźniów. We wrześniu 1944r. na terenie tego obozu więziono również powstańców warszawskich. Jeńcy z AK byli także więzieni przez Armię Radziecką po wyzwoleniu obozu w lutym 1945r. Po selekcji wywożono ich na Sybir.

Historia obozu Luft 3 sięga 1942r. To wtedy zbudowano, w okolicach Stalagu VIII c i stacji kolejowej,  obóz, który początkowo był przeznaczony dla lotników Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii, a później również dla lotników Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Opowiadania przewodnika o historii tego obozu słuchaliśmy stojąc przy wielkiej makiecie tego miejsca. Pokazano na niej dokładne rozmieszczenie poszczególnych baraków, placów, bramy, ogrodzenia, budynków technicznych i co najważniejsze – tuneli ucieczkowych. Opowiadania o historii kopania tych tuneli i wielkiej ucieczki słuchaliśmy z wielkim zainteresowaniem. Wielu z nas doskonale kojarzy film z 1963r. „Wielka ucieczka”, w którym główne role zagrali Steve McQueen i Charles Bronson. No i oczywiście sceny szaleńczej jazdy na motocyklu, którym kierował Steve McQueen… W czasie wielkiej ucieczki udało się wydostać z obozu 76 lotnikom, ale tylko dla trzech ucieczka zakończyła się powodzeniem. Pozostałych schwytano. Na rozkaz Hitlera 50 zostało rozstrzelanych. W obozie przebywało ok. 10 tys. lotników.  Wśród nich było 100 Polaków. 

Słuchając opowiadania przewodnika nawet nie zorientowaliśmy się kiedy minęła 11.45. O godz. 12 byliśmy umówieni w dawnym opactwie augustiańskim. Szybko pożegnaliśmy się z przewodnikiem, wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do centrum Żagania i znaleźliśmy na dziedzińcu dawnego klasztoru.

Dawne Opactwo Augustianów należy do tej samej klasy zabytków co Wawel, kopalnia soli w Wieliczce, czy zamek w Łańcucie. Decyzją Prezydenta RP z 2011r. zyskało status Pomnika Historii. Dzieje tego miejsca zaczęły się w XIII w., kiedy to książę Konrad przekazał kanonikom swój zamek. W XIV w. na jego bazie rozpoczęto budowę klasztoru. W kolejnych wiekach był on wielokrotnie rozbudowywany. Dzisiaj najbardziej widoczne budynki są z okresu gotyku, baroku  i renesansu. Zespół poklasztorny składa się z gotyckiego kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i budynków klasztornych m.in. pięknego spichlerza, konwiktu i biblioteki. Z panią przewodnik chodziliśmy ciemnymi i chłodnymi korytarzami opactwa słuchając o historii tego miejsca. Spoglądaliśmy na niesamowite monochromatyczne freski na ścianach i sklepieniach. Największe wrażenie zrobiła na nas biblioteka. Po wejściu do niej poczuliśmy specyficzny zapach starych woluminów. Nad naszymi głowami zobaczyliśmy piękne sklepienie pokryte kolorowymi freskami, a na wszystkich ścianach regały ze starodrukami. Zainteresowały nas również dwa ogromne globusy. Jeden przedstawiał kulę ziemską, a drugi – mapę nieba. Pani przewodnik pozwoliła zajrzeć nam do jednej z ksiąg. Aby móc dotykać zabytkowej księgi trzeba było założyć białe rękawiczki. W środku zobaczyliśmy zapis nutowy chorału. Dowiedzieliśmy się, że biblioteka jest miejscem o doskonałej akustyce i kiedyś służyła również jako scena, na której występował zakonny chór. Można było się o tym przekonać na własne uszy. Ada odważyła się zaśpiewać fragment pieśni „Bogurodzica” stojąc w dwóch różnych miejscach. Jej śpiew jakby uleciał pod sklepienie i ze zdwojoną siła wracał do słuchaczy. Niesamowite…

Nie obejrzeliśmy się jak zrobiła się pora na obiad. Mieliśmy okazję go zjeść w restauracji Kepler, której nazwa ściśle wiąże się z nazwiskiem słynnego astronoma, który ostatnie lata swego życia spędził w Żaganiu. Jedliśmy posiłek przy wielkim wspólnym stole w sali z pięknymi gotyckim sklepieniami. Nikt nie wybrzydzał. Wszystkim chyba smakował typowy polski obiad: rosół z makaronem, kotlet z ziemniakami i mizerią. Zostawiliśmy po sobie puste talerze… No może oprócz jednego. Ale to już inna historia. Chyba charakteru?

 

Pogoda nam dopisała. Dzień było słoneczny i ciepły. Nie padało. Po obiedzie wybraliśmy się na spacer po żagańskim deptaku.  Przy wejściu na deptak zobaczyliśmy pomnik znanego astronoma Jana Keplera. Był on wielki propagatorem heliocentrycznej teorii Mikołaja Kopernika. Postać mężczyzny ma skupiony wyraz twarz, otulona jest opończą, głowa uniesiona lekko w górę, wzrok skierowany w dal, w niebo, w lewej ręce trzyma lunetę. Ciekawe o czym myśli i czego wypatruje…

Po wyjściu z deptaku zobaczyliśmy pomnik niedźwiedzia Wojtka, żołnierza 2 Korpusu Wojska Polskiego gen. Władysława Andersa. Był to syryjski niedźwiedź, który przeszedł z 2. Korpusem cały szlak bojowy. Pomagał żołnierzom nosić skrzynie z amunicją. Został uwieczniony w kompanijnej odznace rozpoznawczej. Dla dzieci pomnik był doskonałym miejscem na robienie zdjęć i przytulanie się do sylwetki misia trzymającego pocisk artyleryjski. Po krótkim spacerze dotarliśmy do pałacu i jego pięknego parku. W tym dniu trwało Święto Parku Książęcego. Przed pałacem i na jego dziedzińcu było rozstawionych dużo stoisk. Swoje wyroby prezentowali rzemieślnicy, koła gospodyń przygotowały ciasto, kawę, można było spróbować piwa z lokalnego browaru, posłuchać muzyki rozlegającej się ze sceny i pospacerować po parku.  Dzieci chętnie wzięły udział w warsztatach garncarskich. Każdy mógł ulepić pamiątkę z tej wycieczki. 

Przed wyjazdem z Żagania zatrzymaliśmy się na krótko przy kościele „na Górce” w kaplicy pw. Grobu Pańskiego. To replika Bożego Grobu w Jerozolimie w jego średniowiecznej postaci. Powstała w XVI w. Była miejscem kultu Zmartwychwstania oraz celem pielgrzymek wiernych z całych Niemiec (do końca II wojny światowej).

Do domu wróciliśmy ok. 19. Trochę zmęczeni, ale z głębokim przekonaniem, że było warto wybrać się na taką wycieczkę.

Wyjazd ten możliwy był dzięki środkom pozyskanym z Gminy Lubrza.

opracowanie:

Danuta i Tadeusz Politarczykowie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *